Kolor dla rudzielców
22:38:00
22
Barry M
,
Born Pretty Store
,
BPS
,
Golden Rose
,
lakier
,
Orly
,
Sally Hansen
,
Seche Vite
,
stempelki

Kolor, który chcę Wam dziś przedstawić jest jednym z moich ulubionych, a odkąd mam włosy w odcieniach rudości, wielbię go szczególnie. Od razu zaznaczę jednak, że na zdjęciach nie udało mi się w 100% oddać odcienia jaki widziałam na paznokciach w rzeczywistości. Z tego co widziałam w internecie, nie tylko ja miałam taki problem z tym kolorem ;)
Ale od początku - bohaterem dzisiejszego wpisu jest piękny Orly
"Teal Unreal" z kolekcji jesiennej, tyle że z zeszłego roku. Jak już sama nazwa sugeruje, kolor lakieru to teal, morski, turkusowy - różnie jest określany. Generalnie połączenie zieleni i niebieskości w raczej ciemniejszym wydaniu. Na zdjęciach niestety kolor uparcie wpada w niebieskość, podczas gdy na żywo jest bardziej zielony.
Jeśli chodzi o malowanie, to przede wszystkim - trzeba użyć bazy, co dla mnie jest oczywiste, ale lepiej o tym wspomnieć. Lakier jest mocno napigmentowany, ale dzięki użyciu bazy nic a nic nie zostaje na paznokciach. Jedynie przy zmywniu należy uważać, żeby nie rozcierać go na skórki, bo będzie nas czekało więcej zmywania ;)
Konsystencja lakieru jest dość zabawna i dla mnie zaskakująca. Nie jest to, jak by się mogło wydawać - czysty krem, a lakier kremowo-żelowy (coraz częściej znajduję w sieci określenie "crelly" dla takiego wykończenia). Konsystencja jest raczej luźna, więc należy uważać z ilością na pędzelku, ale sam pędzelek jest wygodny i precyzyjny. Lakier solo wysycha do... hmm, ani to satyna, ani błysk... w każdym razie z topem wygląda idealnie ;)
Teraz jeszcze 2 słowa o ozdobach, jakie zaserwowałam orlikowi. Otóż - pierwszy raz w życiu zdcydowałam się na stemplowe naklejki! Zdecydowałam się na wzór "ślimaków" z płytki BP-L028 z BPS. Ile z tym było roboty! O ile samo malowanie (kolorowałam bezpośrednio na stemplach) to nawet przyjemność, to już przyklejanie tego do paznokcia to była droga przez mękę. Kilka razy miałam chwile zwątpienia i byłam pewna, że nic z tego nie będzie... ale jakoś sie udało. Naklejałam je na warstwę koloru z Orly, więc to zniwelowało ewentualne niedociągnięcia. Myślę, że to nie ostatnia próba ze stemplowymi naklejkami, w końcu praktyka czyni mistrza ;) A może macie jakieś złote rady jeśli chodzi o stemplowe naklejki??
Zapraszam na zdjęcia! Dodam jeszcze tylko, że lakiery Orly możecie kupić u Orly Beauty: <KLIK>
Do manikiuru użyłam:
- 1 warstwę Golden Rose Black Diamond Hardener
- 2 warstwy Orly Teal Unreal
- do stempli: płytkę BP-L028 // lakier Konad Black
- do wypełnianie stempli: Barry M: Sugar Apple, Green Berry, Guava; Sally Hansen Lustre Shine Scarab
- 1 warstwę Seche Vite
- 1 wartwę Orly Glosser
Naklejki wyszły Ci świetnie. Rad nie mam, bo sama dopiero kilka razy robiłam :)
OdpowiedzUsuńA kolor jest przeboski! I dodam tylko, ze blondynkom tez taki kolor pasuje ;) Marzy mi się zimowy, grubaśny szalik w takim ciemnym morskim kolorze....
Myślę, że nie tylko rudzielcom przypadnie do gustu ten kolorek ;) sama bardzo lubię wszelkie odcienie niebieskiego, a taki morski podoba mi się szczególnie ;)
OdpowiedzUsuńKolorek jest doskonały, świetnie by wyglądał przy moich pomarańczowych kłakach ;) A co do naklejek - musisz wyczuć moment, kiedy już są suche a jeszcze nie zesztywniały, wszystko zależy od lakieru bezbarwnego, którego używasz do scalenia wzoru, każdy będzie miał inny czas schnięcia.
OdpowiedzUsuńjest naprawde extra, wyjatkowy odcien. Bardzo podoba mi sie cale zdobienie :D
OdpowiedzUsuńAaaa! Ale piękne! Super to zdobienie, bardzo podobają mi się kolorki wypełniające wzorek :) Marzą mi się lakiery Orly, ale póki co, cenowo jeszcze do mnie nie przemawiają ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Ahhh naklejki to mnóstwo pracy, ale efekt zawsze jest niesamowity *.*
OdpowiedzUsuńWow, pięknie ci wyszły te naklejki - całe mani świetne! Ostatnio nie mam czasu na bardziej skomplikowane zdobienia, i zwyczajnie mam lenia ;) a naklejki wychodzą mi nie tak, jak bym chciała ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękne mani! kocham wszelkie odcienie niebieskiego :)
OdpowiedzUsuńCudne zdobienie, przepiękne naklejki, wyglądają jak małe witrażyki:)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna mozaika :D
OdpowiedzUsuńPiękne naklejki :-) I kolory - jestem oczarowana *.*
OdpowiedzUsuńjeśli to są Twoje pierwsze naklejki stemplowe to wysoko sobie postawiłaś poprzeczkę dla następnych - poziom mistrzowski za pierwszym razem *.* Genialne jest to zdobienie - to są baaaardzo moje kolory i po prostu całość najchętniej przekleiłabym na swoje paznokcie <3
OdpowiedzUsuńGorgeous! And great color pick!
OdpowiedzUsuńPiękne, kolor jest niesamowity. :)
OdpowiedzUsuńPiękne te witrażowe naklejki. Ten Sally Hansen wpadł mi w oko.
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło.
OdpowiedzUsuńEfekt piękny, szkoda , ze tyle z tym zabawy. Wygląda jak witraż :)
OdpowiedzUsuńCudne!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńmam bardzo podobny kolor z Essence, bardo mi się podoba, ale strasznie barwi paznokcie :O
OdpowiedzUsuńPrzecudne!!! Bardo podoba mi się połączenie kolorów!
OdpowiedzUsuńTo co muszę się zrobić na rudo hah???
OdpowiedzUsuńNie no super są te pazurki, świetnie Ci wyszły ;)