Yankee Candle Midsummer's Night
Wosk, który chcę dziś opisać przede wszystkim zwraca uwagę kolorem. Jest czarny jak smoła i taki też zostaje po rozpuszczeniu. Wygląda zdecydowanie intrygująco. Ale to nic w porównaniu do zapachu, którym możemy się delektować po rozpuszczeniu!
Producent opisuje zapach jako: "intensywny, odurzający i zdecydowanie męski - mieszanka piżma, paczuli, szałwii i mahoniowej wody kolońskiej". W sumie nic nie muszę dodawać, bo powyższy opis oddaje aromat w 100%. Ja osobiście uwielbiam męskie zapachy, dlatego jest to jeden z moich ulubionych wosków.
Biorąc pod uwagę, że w Szwecji święto Midsummer jest odpowiednikiem naszej nocy świętojańskiej, kiedy w przeszłości panny wróżyły sobie szybkie zamążpójście, mogę zrozumieć dobór nazwy do zapachu ;)
Tak jak wspominałam - bardzo mi ten zapach przypadł do gustu. Nie można jednak przesadzić z ilością, bo zapach jest bardzo intensywny. W przeciwieństwie do innych wosków YC, zapach jest dość jednowymiarowy - od początku do końca pachnie tak samo. Jeśli podobał Wam się Beach Wood, to Midsummer's Night na pewno też przypadnie Wam do gustu :)
kiedys trafil przypadkiem w moje dlonie, ale jak sie zorientowalam, ze to jednak nie kokos, o ktorym myslalam, odlozylam.. a szkoda, bo jednak opis zapachu mnie zaciekawil :)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie miałam ochotę na czarny wosk, ale trochę się obawiałam kokosa, że będzie za słodki ;)
UsuńPole am kokos ;) a tez wkladasz kominek do zamrazarki żeby wosk odszedl?;)
UsuńLubię takie "męskie" zapachy :)
OdpowiedzUsuńja też :D
Usuń